Mułła

Mułła Nasruddin pewnego razu udał się do Mekki.

A wiadomo że Mułła, mimo swego szczerego serca oraz naiwności dziecka, był nieco głupkowaty. Po prostu chciał zobaczyć to miejsce, które jest pragnieniem wszystkich Muzułmanów z czystej ciekawości. Wszyscy tam się kręcili w kółko, aż mu się zakołowało w głowie i usiadł odpocząć. Kiedy odpoczywał na placu zasnął i dopiero obudził go wieczorem strażnik kopiąc w nogi. Mułła zdziwił się ze nikogo poza nimi juz noie było, po prostu był zmecząny po długiej podróży i nieco zdziwiony, ponieważ niczego szczególnego nie zobaczył, prócz tłumów ludzi. Teraz własnie był cisza i spokój, a tu ktoś go budzi i to z pretensja mówiąc: .- Mułło, jesteś tu na świętym miejscu, jeśli chcesz tu spać to nie możesz mieć nóg skierowanych w kierunku Mekki, tego kamienia, który stoi po środku jeśli nie rozumiesz. Mułła pokiwał głową, przeprosił i obrócił się tak by nogi były skierowane w innym kierunku niż święty kamień i ponownie zasnął. Juź mu się coś ładnego śnic zaczynało, gdy nagle znowu ktoś go kopie w nogi i budzi. To znowu ten sam strażnik, jeszcze bardziej rozgniewany, mówi do Mułły. - Mułło, czyż nie kazałem ci odwrócić się nogami od świętego kamienia?!... Mułła przeprosił, wyjaśnił, iż widocznie we śnie się przekręcił, teraz całkiem odwrócił nogi od kamienia i znowu poszedł spać. Sytuacje jeszcze się powtórzyła i strażnik świętego miejsca, postanowił przyłapać Mułłę, myśląc że Mułła specjalnie to robi. Przysiadł więc niedaleko, by wszystko mieć na oku i złapać Mułłę na gorącym uczynku. Gdy Mułła Nasruddin zasnął, patrzy i oczom nie wierzy!!! - a kamień przesuwa sie w stronę nóg Mułły Nasrudina.... Nie budził już Mułły tej nocy, ale czuwał przy nim do rana, aby ktoś inny czasem go nie zbudził. - Jakiż to musi być święty człowiek, że nawet najświętszy kamień u jego stóp "się kłania"... Gdy rano Nasrudin się zbudził, rozejrzał się wokół i zobaczył strażnika, który mu się kłaniał, tyłkiem do kamienia.

Zabrał więc czym prędzej swoje rzeczy, i odszedł, bo nie rozumiał co się tam właściwie dzieje i nie chciał ponownie być oskarżony, o sam niewiedząc co, to..